sobota, 13 czerwca 2015

Rozdział 1

Minęły dwa lata od kiedy Ana wyjechała i zostawiła mnie na pastwę losu. Dwa pieprzone lata staram się ją znaleźć i kurwa nic. Nie wiem gdzie jest, co się z nią dzieje, co robi, jak się czuje, czy pracuje? Może sobie kogoś znalazła? Kurwa mam nadzieję, że nie. Nikt prócz mnie nie może jej dotykać. 
Ona jest moja.
Moje życie zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni. Otworzyłam własne studio tatuaży, które nie powiem cieszy się sławą w mieście. Co mnie cieszy bo w końcu lubię to robić. 
Trochę się stoczyłem od kiedy Ana mnie zostawiła - więcej pale, jaram, pije. Nawet znalazłem sobie laskę, ale jest taka upierdliwa, że czasami muszę się na nią wydrzeć, żeby zeszła mi z oczu. Zawsze wraca i szepcze mi do ucha, żebym ją porządnie zerżnął. Jak wiecie Zaynowi Malikowi nie trzeba powtarzać dwa razy. Laska jest niezła, ale tępa jak mało kto. 
Ana była inteligentna. 
Codziennie zastanawiam się jakby to było, gdyby wróciła do Anglii. Jak wyglądałoby nasze pierwsze spotkanie, gdzie by to było i kiedy. Jednocześnie boję się go i nie mogę się go doczekać. Pojebane, ale tak właśnie jest.
Jeśli chodzi o sprawy z gangiem to Harry jest teraz głównym szefem i całkiem nieźle mu to idzie. Czasami pomagam mu w podjęciu jakiś decyzji, ale nie zdarza się to często. 
Harry zainwestował w założenie klubu nocnego i przyznam z ręką na sercu, że interes mu się kręci. Częstymi gośćmi są napaleni faceci. Jeśli chodzi o mnie to bywam tam każdego wieczoru.
Topie smutki w butelce wódki
Przeprowadziłem się. Mieszkam teraz tam gdzie moje studio tyle, że na piętrze. Oczywiście nie opuściłem Bradford. Po prostu przeniosłem się na jego drugi koniec, gdzie teraz mieszkają chłopcy. Ta część jest spokojniejsza i bezpieczna. Dobrze zrobiła mi taka cisza.
Żaden z chłopaków nie ma dziewczyny. Demi zostawiła Harrego twierdząc, że nie poświęca jej tyle czasu ile na to zasługuje. Próbował ją przekonać, że wszystko się zmieni, ale ona nie wierzyła i odeszła. Tak samo jak moja Ana przeprowadziła się i Styles też nie może jej znaleźć. Obie dobrze się schowały. Zawsze wiedziałem, że Green jest sprytna i bystra. Nie raz mi to udowodniła. 
Kurwa tęsknię.
Tęsknię za jej delikatnym dotykiem, który zawsze mnie uspokajał. 
Tęsknię za jej miękkimi pełnymi ustami, które tak kochałem całować. Ile bym dał, żeby znów je poczuć?
Tęsknię za jej śmiechem, który był kurewsko zaraźliwy.
Tęsknię za jej melodyjnym głosem. 
Tęsknię za tym, że już nie budzę się przy niej każdego rana.
Tęsknię za tym, że już nie zasypiam wtulony w jej plecy. Uwielbiała spać na łyżeczkę. 
Tęsknię za tym jak słodko marszczyła nos, gdy się denerwowała. 
Tęsknię za jej zapachem, który doprowadzał mnie do szaleństwa. Zawsze pachniała wanilią. 
Tęsknię za jej humorkami, które potrafiły doprowadzić mnie do szewskiej pasji. 
Tęsknię za jej rumieńcami, które pojawiały się na jej policzkach, gdy mówiłem jej sprośne rzeczy. Zawsze wtedy biła mnie w klatkę piersiową i mówiła, żebym przestał. 
Tęsknię za jej cholernie seksownym tyłkiem. 
Tęsknię za jej niskim wzrostem, który zawsze ją denerwował bowiem wtedy musiała stawać na palcach, żeby mnie pocałować. To było cholernie urocze.
Tęsknię za wszystkim co jest związane z moją Aną. Brakuje mnie jej kurewsko mocno. Dalej zastanawiam się jak przeżyłem te dwa lata bez niej u mego boku. Kurwa mać wszystko zjebałem. 
Jak mogłem być taki pojebany i ją zdradzić? Co mnie kurwa napadło, żeby pieprzyć się z tą suką? 
Nie wiem co mną wtedy kierowało. Byłem naćpany i cholera tak jakoś wyszło. 
Co za gówniane wytłumaczenie, Zayn.
Żałuję, że to zrobiłem. Na prawdę żałuję. Gdybym tylko mógł cofnąć czas wszystko potoczyłoby się inaczej. Wyjechalibyśmy do Miami, zamieszkalibyśmy razem w willi z basenem. Codziennie widziałbym ją dziewczynę przechadzającą się po domu w bikini. Wzięlibyśmy ślub na plaży w otoczeniu najbliższych. Mielibyśmy dwójkę dzieci. Najpierw chłopca, potem dziewczynkę. 
Dlaczego?
Bo byłby starszy i zawsze opiekowałby się swoją młodszą siostrzyczką. Ja opiekuję się moimi i nigdy nie wybaczyłbym sobie, gdyby coś im się stało. Są dla mnie najważniejsze. 
I zawsze będą. 
Moje przemyślenia przerwał dzwonek, który mówił, że ktoś właśnie wszedł do studia. Wychyliłem głowę zza ladę, a moim oczom ukazała się Megan. Czego chce tym razem?
-Cześć kotku. - powiedziała swoim denerwująco piskliwym głosem i mlasnęła pod koniec swoimi czerwonymi ustami, które nadawały się tylko do jednego. 
-Czego? - warknąłem nie mając ochoty popadać w jakąkolwiek konwersację z tą dziwką. Meg oparła się na przedramionach o czarną ladę eksponując tym samym brak cycków. Serio. Ta laska w ogóle nie miała nic z przodu, ani nic z tyłu. Była płaska jak deska.
Co ty w niej widzisz, Malik? Też się nad tym zastanawiam.
-Widzę, że jesteś nerwowy. Myślę, że mogłabym temu zaradzić. - powiedziała, po czym położyła swoją torebkę na ladę, obeszła ją i stanęła na przeciwko mnie. Siedziałem na czarnym skórzanym fotelu. Zadarłem głowę do góry i przyglądałem się jej poczynaniom. 
-Nie mam dzisiaj ochoty. Przyjdź kiedy indziej. - warknąłem obojętnie. Meg tylko uśmiechnęła się, po czym nachyliła się i przejechała palcem zaczynając od kolana, a kończąc na kroczu, które następnie mocno ścisnęła. Jęknąłem zaciskając mocno powieki. Nic na to nie poradzę, ze mój kutas jest zawsze gotowy. 
-Nadal nie masz ochoty mnie zerżnąć na tym blacie? - szepnęła tuż przy moim uchu na co gwałtownie otworzyłem oczy. Wstałem przez co dziewczyna o mało się nie wywróciła. Mogła nawet to zrobić. W tym momencie miałem to w dupie. 
-Zdejmij spodnie. - warknąłem rozpinając rozporek.
Malik  jesteś skończonym chujem. 

xxx

PRZEPRASZAM! Wiem zawaliłam na całej linii zaczynając drugą część od nowa. Nie wiem dlaczego tak się stało. Jedynym usprawiedliwieniem jest to, że nie przemyślałam niczego. Zrobiłam to na oślep za co jeszcze raz  PRZEPRASZAM!
Teraz już wiem jak potoczą się losy tej dwójki. Jak widzicie ta część będzie pisana z perspektywy Zayna. Już w tym rozdziale widać, że się zmienił. DO CZASU! 
Kiedy pojawi się Ana będzie rozdarty czego się na pewno domyśliłyście. Akcja toczy się po dwóch latach. Są nowi bohaterowie!
Rozdział nie jest długi - WIEM. Następne będę starała pisać się dłuższe, ale zobaczymy jak to się potoczy. 

PRZEPRASZAM RAZ JESZCZE I DO NASTĘPNEGO!
PS. DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM TYM, KTÓRZY JESZCZE TO CZYTAJĄ! :*

3 komentarze:

  1. Świetny rozdział. Naprawdę uwielbiam sposób w jaki piszesz. Ostatnio po raz 3 przeczytałam 1 cz. I dalej nie mam dość.

    OdpowiedzUsuń