sobota, 13 czerwca 2015

Rozdział 2

Nadszedł kolejny monotonny dzień. Z samego rana zapaliłem jointa, który pomógł mi się rozluźnić. Potem wytatuowałem kilka całkiem udanych rysunków na ciele stałego klienta. Mark był w chuj umięśnionym wytatuowanym facetem. Dla niektórych mógł wyglądać przerażająco. Zwłaszcza z wytatuowanymi gałkami ocznymi. Ta, ten koleś ma świra na punkcie czarnego tuszu. 
Po godzinie czternastej zostawiłem studio pod opieką moich pracowników - Amy i Scotta. Tak tego Scotta, który był i nadal jest moim przyjacielem i byłym członkiem ganku. Rzucił to podobnie jak ja, ale z innego powodu. Chciał ułożyć sobie życie i właśnie robi to z siostrą Tomlinsona - Lottie. 
Przyznam z ręką na sercu, że niezła z niej laska. Gdyby nie była siostrą mojego najlepszego przyjaciele na pewno bym ją przeleciał. 
Cholera niezła jest. 
Pojechałem swoim nowym czarnym Mustangiem Roush RS, które jest dla mnie jak skarb. Serio to auto jest zajebiście szybkie i wygodne. No i nie zaprzeczę mówiąc, że laski na niego lecą. W końcu spójrzcie tylko na niego - jest idealny. Wracając do tematu pojechałem do Harrego. Nie mieszkał daleko daleko ode mnie, ale nie chce mi się iść pieszo. W końcu od czego mam samochód?
Wchodząc do jego mieszkania od razu poczułem zapach tytoniu na co kącik ust lekko uniósł się w górę. 
Ta, jestem uzależniony od tego gówna. 
Od razu skierowałem się do salonu gdzie rzecz jasna go znalazłem. Styles siedział na kanapie z nogami skrzyżowanymi w kostce na drewnianym stole. Palił papierosa i oglądał jakiś mecz. Zająłem miejsce obok niego siadając tak jak on. Pozycja wygodna nie powiem, że nie.
-Co jest? - zapytał zachrypniętym głosem. Jeszcze dwa lata temu mówił jak dzieciak, a teraz? Papierosy robią swoje.
-Co ma być? - odpowiedziałem pytaniem na pytanie wyciągając szluga z paczki, a następnie odpalając go. Harry tylko zaśmiał się cicho pod nosem. Przez chwilę nie odzywaliśmy się do siebie, ale chłopak postanowił to przerwać.
-Doszły mnie słuchy, że Ana wraca do Bradford. - i właśnie to zdanie wystarczyło, żebym wstrzymał oddech na dość długi czas jak dla mnie.
Moja księżniczka wraca. 
Nie mogę w to uwierzyć. Cholera, ale dlaczego wraca? Źle jej w Miami? Ciągłe słońce, piaszczysta plaża jej się znudziły? Może się za mną stęskniła? Zayn kurwa bądź szczery - nie było jej dwa lata, gdyby na prawdę za tobą tęskniła wróciłaby znacznie wcześniej. Racja.
Więc skoro nie chodzi o mnie to o co? Ciekawe czy ma faceta? Ana jest kurewsko atrakcyjną dziewczyną więc dlaczego nie miałby się z nikim spotykać?
Bo jest moja.
Słowo daję jeśli wróci i zobaczę moją księżniczkę z jakimś fiutem rozpierdolę mu ryj na dobry mak. Lepiej, żeby nadal była singielką. Czy będzie tego chciała czy nie będę robić wszystko, żeby ją odzyskać. Czy będzie tego chciała czy nie.
-Kiedy? - zapytałem w końcu wypuszczając dym z ust. Harry przełączył program na jakieś wiadomości i wtedy ją zobaczyłem. Kurwa, ale ona jest seksowna, ale chwila co ona robi w telewizji i w dodatku świeci cyckami i dupą? - Co jest kurwa?! - warknąłem nie mogąc uwierzyć w to co widzę.
-Stary Ana jest modelką i to nie byle jaką. Victoria's Secret. Mówi co to coś? - zapytał, ale nic nie odpowiedziałem. Nadal patrzyłem wkurzony na ekran. - Czyli nie. - westchnął, po czym dodał. - To jedna z najpopularniejszych marek bielizny na świecie, a twoja Ana jest jedną z tych seksownym modelek. Poszperałem co nie co w necie i znalazłem jej gorące zdjęcia w na prawdę seksownej bieliźnie. - powiedział, a w tym momencie spojrzałem na niego.
-Nie waż się tak kurwa mówić o mojej dziewczynie, rozumiesz?! - syknąłem no bo kurwa jakim prawem mówi tak o mojej Anie? Teraz te części ciała, które były dostępne tylko i wyłącznie dla mnie są pokazane na forum całego świata kurwa mać.
-Byłej dziewczynie. Z tego co się dowiedziałem ma kogoś. - no i kurwa w tym momencie nie wytrzymałem. Wstałem i podszedł do białej ściany, w która przywaliłem kilka razy. Kiedy już dałem upust swoim emocją odwróciłem się w stronę Harrego. - Kurwa, stary to już trzeci raz kiedy będę musiał to zaklejać. Czy nie możesz na przykład wypierdolić fotela albo stolika? - jęknął patrząc na szkody, które wyrządziłem.
-Pokaż. Mi. Ją. - powiedziałem robiąc przy tym przerwy, żeby nabrać oddechu. Styles sięgnął po laptopa, wpisał coś w wyszukiwarce i przywołał mnie gestem ręki. Ponownie zająłem miejsce obok niego, a ten dał mi na kolna urządzenie.
-Tylko mi go nie zjebaj. - powiedział, po czym wyszedł zostawiając mnie samego. Moim oczom ukazała się we własnej osobie Ana.
Moja Ana.
W samej kurwa bieliźnie.
Seksownej bieliźnie.
Faceci pewnie pożerają ją wzrokiem czego kurwa nie mogę przegryźć.
Cholera na prawdę wygląda niesamowicie. Przybrała kształtów, ale jednocześnie zrzuciła kilkanaście kilogramów jak nic. Ma bardziej wysportowane ciało, lśniące długie falowane włosy, wyeksponowane długie nogi i jędrne piersi, idealna opalenizna i te pełne pulchne usta.
Japierdole zaraz chyba sobie zwale. 
Kurwa myślałem - nie będę ukrywał - że załamie się po tym wszystkim, a ona wręcz przeciwnie. Promienieje. Na jej idealnej twarzy widnieje ten uśmiech, który tak bardzo kocham. Nikt prócz niej nie potrafi się tak pięknie uśmiechać.
Jest jedyna w swoim rodzaju.
Niepowtarzalna.
Niesamowita.
Moja.
Zjechałem nieco niżej i zobaczyłem Anę z jakimś kutasem. Co jest kurwa? Przytulają się, całują, trzymają za ręce? Wszedłem na link i pojawił się przede mną instagram mojej księżniczki, a na nim pełno jej zdjęć. No i oczywiście kilka z tym fiutem. Wszedłem na to na, którym się całowali i spojrzałem na opis -"Dziękuję za to, że jesteś.No ja też kurwa kiedyś byłem.
Ale już nie jesteś
Och, zamknij się już! Wpisałem w wyszukiwarkę ponownie jej imię i nazwisko dodając słowo chłopak no i kurwa wyskoczyło. Wszedłem na pierwszy link jakiejś plotkarskiej strony i tam dowiedziałem się wszystkiego.

"Anna Green jedna z ślicznych modelek Victoria's Secret w końcu pokazała swojego chłopaka. Jest nim przystojny Shiloh Fernandez, który jest nie jednym westchnieniem nie jednej kobiety. Sam przyznaje, że jest typem flirciarza, ale z Aną to coś poważnego. 
"To na prawdę ważna dziewczyna w moim życiu. Znamy się od roku, ale czuję, że to coś poważnego."
Fernandez dobrze znany jest ze skandali i bycia niegrzecznym chłopcem. Kilka z jego ex wypowiedziało się na jego temat i nie były to pozytywne komentarze. Przytoczymy wam jeden z najciekawszych.
"Na początku wydaje się cudownym uroczym facetem, ale na prawdę taki nie jest. Znęcał się nade mną psychicznie. Nie pozwalał mi rozmawiać z innymi facetami, upokarzał mnie przy swoich znajomych. To był najgorszy okres w moim życiu i na prawdę cieszę się, że już się skończył. Współczuję każdej dziewczynie, która wpadnie mu w oko. Nigdy nie odpuszcza i dopina swego."
Mówi jedna z nich. Jak się okazało Shiloh nie zaprzecza temu wszystkiemu tylko pozostawia to bez komentarza. Jego związki nie trwały dłużej niż kilka miesięcy. Wszystkim którzy śledzą losy tej dwójki nasuwa się jedno pytanie  - czy piękna i seksowna modelka z Victoria's Secret będzie kolejny krótkim rozdziałem w życiu Fernandeza? Tego dowiemy się już niebawem."

Po pierwsze co to kurwa za imię - Shiloh? Imię jak dla psa, albo co najwyżej świnki morskiej. Po drugie znają się rok i już razem? Serio kurwa?
Ty znałeś ją krócej i nawet się z nią pieprzyłeś.
Kurwa zamknij się jebany głosie! Kurwa czekaj, a co jeśli ona się z nim przespała? Przecież nie zrobiłaby mi tego do cholery, ale z drugiej strony co ją trzyma przed tym, żeby się z nim nie pieprzyć? Jeśli by mnie kochała to nigdy by się z nikim nie przespała.
Gdybyś ty ją kochał miesiąc po jej odejściu nie pieprzyłbyś wszystkiego co popadnie. 
Musiałem w końcu coś przelecieć. Od czterech miesięcy nikogo nie przeleciałem, bo Ana nie chciała po tym całym wypadku, który ją spotkał. Nie winię jej za to w żadnym wypadku, ale kurwa ja też potrzebuję się spuścić.
Wracając do tematu tego te kutasa znęcał się psychicznie? Przecież Ana tego nie wytrzyma.
Z tobą na początku jakoś wytrzymała.
Pieprzony głosie mam cię już dość. Z drugiej strony Ana jest silną niezależną kobietą i na pewno sobie poradzi, ale nie chcę, żeby ktoś zniszczył ją jeszcze bardziej. Jest taka krucha i delikatna.
W tym momencie zapragnąłem dotknąć jej ciała, każdego centymetra, każdego milimetra. Chciałbym znów poczuć framugę jej pulchnych różowych ust. Jej jędrnych piersi, idealnego tyłka. Kurwa muszę dziś zwalić.
Sam się będziesz trudził?
Racja, mam od tego Meg. Zamknąłem laptopa, po czym rzuciłem go obok mnie. Wyszedłem z domu, wsiadłem do samochodu i odjechałem z piskiem opon. Przez całą drogę myślałem o mojej księżniczce. Kurwa strasznie za nią tęsknię. Po kilkunastu minutach byłem już na miejscu. Wysiadając z samochodu zwróciłem uwagę na dom na przeciwko. Był to mały biały budynek, który zamieszkiwała starsza kobieta - Pani McGarrett, Nie utrzymywałem z nią żadnych kontaktów. No bo niby po co? To tylko starsza kobieta, której nie zostało dużo miesięcy życia.
Ktoś chyba się tam wprowadzał. Widziałem samochód od przeprowadzek. Może będzie to napalona sąsiadka z dużym biustem? Och, kurwa taka by mi się teraz przydała. Mógłbym w końcu zostawić deskę Clarkson. Meg jest dosłowną deską. Nie ma cycków, nie ma dupy. Jedyne co ma fajne to usta, które zaraz będą ssać mojego fiuta.

xxx
Cześć wszystkim. Mam nadzieję, że jeszcze ktoś to czyta. 

7 komentarzy:

  1. Ja czytam i czekam na następny :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też to czytam :) Zaskoczyłam się gdy widziałam kolejny rozdział ale niemal natychmiast zaczęłam czytać :) Czekam z niecierpliwością na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ehhh ;/...zdecydowanie bardziej podobała mi się tamta wersja tego bloga....no ale nic. Czekam na następny. Może będzie lepiej

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty ! Czekam na nexta😍

    OdpowiedzUsuń
  5. Juz sie nie moge doczekac nastepnego pisz pisz ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam na dalszy ciąg ;)

    OdpowiedzUsuń